http://www.satmagazine.com/story.php?number=1256213620 |
Od paru dni portale
internetowe rozpisują się o założeniach do projektu ustawy o
Krajowym Rejestrze Kosmicznym, który tak właściwe wcześniejszej
wersji miał mieć nieco inną nazwę a mianowicie Prawo kosmiczne.
Projektów ustaw o prawie kosmicznym było wiele a ich początki
sięgają wielu lat wstecz. W każdym razie w zamierzeniach
urzędników nowa ustawa ma regulować m.in. warunki uzyskania
zgody na wypuszczenie obiektu w przestrzeń kosmiczną, warunki
rejestracji tychże obiektów oraz zagadnienia ubezpieczenia i
ewentualnego odszkodowania za szkody wyrządzone przez obiekty
kosmiczne.
Tyle, że co wspólnego z
polskim prawem kosmicznym ma tytułowa Wyspa Man. Ano właśnie nic.
Ta mała wysepka położona na morzu Irlandzkim między Wielką
Brytania a Irlandią robi dużo a mało mówi. Formalnie nie jest
częścią ani Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii
Północnej ani też Unii Europejskiej, choć jest członkiem unii
celnej Unii Europejskiej i z tego korzysta. Ustawodawstwo Wyspy Man w
zakresie działalności kosmicznej o lata świetlne wyprzedza nasze
projekty ustaw.
Abstrahując już od
samego systemu podatkowego bardzo przyjaznego każdemu przedsiębiorcy
(stawki podatkowe wynoszą 0 lub 10%) rząd Wyspy Man wyszedł
naprzeciw przedsiębiorcom i stworzył całe środowisko
legislacyjno-ekonomiczne ułatwiające inwestowanie w działalność
kosmiczną.
Zaplecze oferowane na
wyspie obejmuje min. usługi prawnicze ze specjalizacją w prawie
kosmicznym, usługi księgowo-finansowe przejawiające się w dużej
liczbie centrów finansowych oraz usługi ubezpieczeniowe nakierowane
na ubezpieczenie wszelkiej działalności kosmicznej. Dodatkowo
rząd Wyspy Man stworzył cały program wsparcia finansowego dla
inwestorów chcących angażować się w działalność kosmiczną.
Obejmują one nie tylko nisko oprocentowane kredyty i pożyczki, ale
też liczne formy grantów przeznaczonych na realizację działalności
kosmicznej. Wysokość ich jest różna i górną granicę stanowi 40%
poczynionych wydatków. Wydatki te mogą dotyczyć zakupu całej
infrastruktury budowlanej, urządzeń czy też oprogramowania.
Ponadto granty mogą pokrywać wydatki poczynione na reklamę,
systemy jakości, systemy oszczędzania energii oraz dzierżawę
całych fabryk w początkowej fazie działalności kosmicznej itd.
W zakresie spraw
kosmicznych rząd Wyspy Man reprezentuje instytucja o nazwie ManSat.
Pośredniczy ona w kontaktach z Brytyjską Agencją Kosmiczną, Ofcom
czyli ze swym brytyjskim odpowiednikiem oraz z Międzynarodowym
Związkiem Telekomunikacyjnym. Na wyspie na swoją siedzibę Space
Data Association, która zajmuje się najogólniej rzecz ujmując
satelitami i szeroko powiązanymi z nimi kwestiami wymiany
informacji, bezpieczeństwa i ochroną środowiska kosmicznego.
Również najwięksi dostawcy usług satelitarnych ulokowali swoje
oddziały na wyspie, a wśród nich SES, Inmarsat, Avanti i Telesat.
Należy też wspomnieć o innych firmach jak Odyseey Moon biorącej
udział w konkursie Google Lunar X Prize czy też o firmie
Excalibur Almaz zaangażowanej w turystykę kosmiczną.
Kolejnym pomysłem rządu
Wyspy Man dotyczącym wsparcia sektora kosmicznego było utworzenie we
Współpracy z Międzynarodowym Uniwersytetem Kosmicznym instytutu
całkowicie poświęconego szeroko rozumianemu biznesowi kosmicznemu
(International Institute of Space Commerce).
Podsumowując mieszczańscy
Wysp Man podchodzą do tematu działalności kosmicznej zdroworozsądkowo i nader całościowo. Rozpoczął się nowy etap
ludzkości związany z podbojem kosmosu, a oni postanowili na tym
skorzystać z nadzieją, że rozwinie się na tyle by generować
pokaźne źródło dochodu. Dlatego w szybkim tempie uchwalono cały
szereg ustaw, których celem jest wparcie każdego kto tylko podejmie
takiej działalności. Z tej oferty skorzystało wiele światowych
firm i instytucji. Dlatego pozostaje zadawać pytanie czy po
uchwalaniu polskiej ustawy regulującej sprawy kosmiczne światowi
giganci zechcą inwestować w Polsce i czy dla naszych rodzinnych firm zostanie
stworzone odpowiednie środowisko do szybkiego rozwoju i walki na
równych zasadach na rynku kosmicznym. Jeśli traci się czas na
decydowanie jak ma się nazywać nowa ustawa to niestety obrazuje to
tylko podejście naszych urzędników do tematu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz