poniedziałek, 4 kwietnia 2016

PRAWO A UŻYCIE SILNIKÓW ATOMOWYCH W KOSMOSIE

http://f7dobry.pl/zycie-na-marsie-nie-bedzie-latwe/
Mars czwarta planeta naszego Układu Słonecznego, ciekawi swoją historią, geologią, atmosferą. Właśnie rozpoczęła się wspólna misja badawcza ESA i Roskosmosu ExoMars 2016 szukająca śladów procesów biologicznych i geologicznych na tej planecie. Wyścig na Marsa się rozpoczął, ale kto pierwszy pozostawi swój odcisk buta, załoga jakiej agencji, państwa czy też firmy będzie tam pierwsza.

Ostatnie tygodnie przynoszą wiadomości o tym jak to Chińczycy przygotowują się do swojej podróży na czerwoną planetę. Podczas konferencji Horizion 2020 Space Information Days” odbywającej się w Warszawie można było się dowiedzieć, że ESA wspólnie z Rosjanami pracują nad zastosowaniem w kosmosie silników napędzanych energią jądrową. Po drugiej stronie Atlantyku amerykańska spółka SpaceX zastanawia się nad użyciem napędu jądrowego o nazwie NERVA zbudowanego w latach 60-tych przez NASA. Zapewne już wkrótce technologia pozwoli wyposażyć statki kosmiczne w różnego rodzaju silniki napędzane energią jądrową, które to zabiorą człowieka na Marsa. Ale pozostaje jeszcze jedna przeszkoda w wyścigu na Marsa, o której inżynierowie nie pomyśleli. Tą przeszkodą mogą być uregulowania prawne.

W zakresie wykorzystania energii atomowej w kosmosie mają zastosowanie dwa dokumenty międzynarodowe. Pierwszym z nich jest Konwencja o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne z 1972 r., która obejmuje swoim zakresem szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne, niezależnie od miejsca jej wyrządzania (na powierzchni ziemi czy w przestrzeni kosmicznej lub na powierzchni ciał niebieskich). Drugim dokumentem jest Rezolucja ONZ o wykorzystaniu energii atomowej w przestrzeni kosmicznej z 1992 r., która określa wytyczne i kryteria w tym zakresie.

Konwencja o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne z 1972 r.

Konwencja ta jest jednym z czterech głównych traktatów kosmicznych. Tymi pozostałymi są: Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i wykorzystania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi z 1967 roku., Umowa o ratowaniu kosmonautów, powrocie kosmonautów i zwrocie obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną z 1968 roku oraz Konwencja o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną z 1975 roku.
Konwencja o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne została ratyfikowana przez ponad 90 państw w tym USA, Chiny oraz Rosję ponadto 23 kraje podpisało choć jeszcze jej nie ratyfikowało. Konwencja czyni państwa wysyłające odpowiedzialnym za szkody wyrządzone innym państwo przez obiekty kosmiczne. Dla zobrazowania można przytoczyć hipotetyczną sytuację w której to rakieta ILR-Burszyn należąca do Instytutu lotnictwa wynosi na orbitę satelitę, która w wyniku awarii spada na terytorium Gabonu. W takim przypadku Polska jako państwo będzie odpowiedzialna za szkody powstałe w Gabonie włączając w to utratę życia, zranienie czy też uszkodzenie mienia Gabończyków. Niestety Polska to nie USA i będzie zobowiązana zapłacić pełne odszkodowanie. W USA obowiązują odpowiednie przepisy regulujące ubezpieczenie na wypadek takich sytuacji. Co więcej podmiotom wysyłającym obiekty w przestrzeń kosmiczną nie zostanie udzielona licencja na takie loty bez uprzedniego uzyskania takiego ubezpieczenia. Powracając do rakiety Bursztyn, jeśli jednak szkoda powstanie w przestrzeni kosmicznej a nie na terytorium Gabonu odpowiedzialność będzie obowiązywać na zasadzie winy, czyli mniej więcej jak w wypadku samochodowym, gdzie to już konkretnym osobom a nie państwu zostanie przedstawiony zarzut stosownie do ich winy.

W przypadku statku kosmicznego napędzanego energią jądrową państwo wysyłające jak i jego operator staną przed jedynym w swoim rodzaju wyzwaniem a mianowicie wyznaczeniem potencjalnego zakresu szkód spowodowanych trwałym skażeniem promieniotwórczym. Będą musieli ustalić najbezpieczniejszy start i plan lotu tak aby zminimalizować potencjalne szkody poczynione innym państwom czy też pojedynczym osobom. Zapewne będą musieli wprowadzić podobne, jeśli nie ostrzejsze, środki bezpieczeństwa jak te zastosowane przy sondzie Cassini-Huygens. W wielkim skrócie Cassini przenosi 33 kilogramy plutonu umieszczanego w 18 specjalnie zaprojektowanych modułach, które testowane były w warunkach znacznie cięższych niż te występujące podczas wystrzelenia.

Rezolucja ONZ o wykorzystaniu energii atomowej w przestrzeni kosmicznej z 1992 r.

Rezolucje ONZ nie mają charakteru prawnie wiążącego, czyli państwa mogą, ale nie muszą ich przestrzegać. Jednakże większość z nich traktuje rezolucje ONZ jako część zwyczaju międzynarodowego. Zwyczaj międzynarodowy to powszechna praktyka przyjęta za prawo. Jeszcze inaczej, zwyczaj międzynarodowy to dżentelmens agreement między państwami, który nigdzie nie jest spisany a jednak państwa przestrzegają jego postanowień. Zdarza się również, że w razie sporu sądowego zwyczaj międzynarodowy ma prawne znaczenie, nawet jeśli państwo zaangażowane w spór nie brało udziału w procesie uznania danej praktyki za zwyczaj międzynarodowy. Niemniej państwa dokonujące wystrzelenia obiektów o napędzie atomowym w przestrzeń kosmiczną przestrzegają zapisów Rezolucji ONZ o wykorzystaniu energii atomowej w przestrzeni kosmicznej. Nie inaczej było w przypadku wystrzelenia sondy Cassini, kiedy to rząd USA poinformował Sekretarza Generalnego ONZ o jej wystrzeleniu oraz przedstawił stosowne świadectwa bezpieczeństwa.

Rezolucja ONZ o wykorzystaniu energii atomowej w przestrzeni kosmicznej określa zasady wykorzystania silników napędzanych energią jądrową w kosmosie. Rezolucja podkreśla by silniki te wykorzystywać tylko wtedy gdy nie można wykorzystać innych źródeł zasilania. I tutaj problematyczne jest czy zapisy mają zastosowanie do sondy Casisni czy New Horizons albo też napędu NERVA. Niemniej, rezolucja wymaga by obiekty kosmiczne napędzane energią jądrową były projektowane w taki sposób, by w razie jakiegokolwiek wadliwego działania ograniczyć ewentualny wyciek radioaktywny. Ponadto wszystkie satelity wyposażone w jądrowe źródła zasilania muszą posiadać systemy umożliwiające ich umieszczenie na orbicie cmentarnej aż do czasu rozpadu materiałów promieniotwórczych.

Tak na zakończenie i dla przykładu można wspomnieć o amerykańskim satelicie wojskowym wyposażonym w reaktor atomowy SNAP-10A, który w zamierzeniach jego twórców pozostać ma na orbicie przez kolejne..........4000 lat.

Źródło: SpaceX. Making Commercial Spaceflight a Reality

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz